02.07.2017, 21:24
Witam.
W tym wątku chciałem się odnieść do pewnego wydarzenia, jakie miało miejsce 1.07.2017 roku. Chodzi mi o sprawę pewnej vFirmy, która tego właśnie dnia wznowiła dość hucznie swoją działalność, reklamując ten fakt na grupach tematycznych na Facebooku oraz na livestreamach. I wszystko było by cacy, gdyby nie swoista hipokryzja zarządu tejże spółki.
Na jednym ze streamów przed otwarciem jeden z widzów poruszył kwestie praw autorskich modów wykonanych dla tej firemki. "Prezes" wtedy poinformował, że każdy "wyciek" modyfikacji zostanie zgłoszony odpowiednim służbom, a sprawcy tego procederu mogą spodziewać się pisma z sądu. I wszystko było by okej, gdyby nie jeden fakt
FIRMA ZŁAMAŁA PRAWA AUTORSKIE CO NAJMNIEJ TRZECH TWÓRCÓW DODATKÓW.
W taborze tej spółki znalazły się zmodyfikowane pojazdy Solaris Urbino bazujące na Mega Packu Crahera oraz Mercedesy Citaro Facelift. Jeśli chodzi o pierwszy z tych modów - został on zuploadowany w całości, co narusza klauzulę znajdującą się pod tymi pojazdami w pobieralni. Sprawa drugiej paczki pojazdów jest jeszcze bardziej kuriozalna. Helvete, autor Faceliftów nie wydał zgody na ich użycie w tej vFirmie, a ta mimo to ich używa, pomimo zakazu widniejącego w readme. W Jelczach 120 M też widnieje klauzula zakazująca ich użytku w tego typu przedsięwzięciach bez zgody autora.
I tu zachodzi pytanie - czy straszenie ludzi prawami autorskimi jest etyczne w sytuacji, gdy samemu jest się z nimi na bakier? Czy tak powinna działać vFirma, która kreuje swój wizerunek jako poważna spółka działająca jak w prawdziwości? Czy nie można było tych spraw uregulować jeszcze przed startem firmy?
Zachęcam do dyskusji.
W tym wątku chciałem się odnieść do pewnego wydarzenia, jakie miało miejsce 1.07.2017 roku. Chodzi mi o sprawę pewnej vFirmy, która tego właśnie dnia wznowiła dość hucznie swoją działalność, reklamując ten fakt na grupach tematycznych na Facebooku oraz na livestreamach. I wszystko było by cacy, gdyby nie swoista hipokryzja zarządu tejże spółki.
Na jednym ze streamów przed otwarciem jeden z widzów poruszył kwestie praw autorskich modów wykonanych dla tej firemki. "Prezes" wtedy poinformował, że każdy "wyciek" modyfikacji zostanie zgłoszony odpowiednim służbom, a sprawcy tego procederu mogą spodziewać się pisma z sądu. I wszystko było by okej, gdyby nie jeden fakt
FIRMA ZŁAMAŁA PRAWA AUTORSKIE CO NAJMNIEJ TRZECH TWÓRCÓW DODATKÓW.
W taborze tej spółki znalazły się zmodyfikowane pojazdy Solaris Urbino bazujące na Mega Packu Crahera oraz Mercedesy Citaro Facelift. Jeśli chodzi o pierwszy z tych modów - został on zuploadowany w całości, co narusza klauzulę znajdującą się pod tymi pojazdami w pobieralni. Sprawa drugiej paczki pojazdów jest jeszcze bardziej kuriozalna. Helvete, autor Faceliftów nie wydał zgody na ich użycie w tej vFirmie, a ta mimo to ich używa, pomimo zakazu widniejącego w readme. W Jelczach 120 M też widnieje klauzula zakazująca ich użytku w tego typu przedsięwzięciach bez zgody autora.
I tu zachodzi pytanie - czy straszenie ludzi prawami autorskimi jest etyczne w sytuacji, gdy samemu jest się z nimi na bakier? Czy tak powinna działać vFirma, która kreuje swój wizerunek jako poważna spółka działająca jak w prawdziwości? Czy nie można było tych spraw uregulować jeszcze przed startem firmy?
Zachęcam do dyskusji.