22.06.2020, 13:11
Powiem krótko, zwięźle i wypowiem się na temat:
To było tak pewnej, pięknej, słonecznej nocy jechałem sobie normalnie jak na człowieka przystało:
Potem zauważyłem, że samochód przejechał przez bramki (te "telepasy" czy jak to tam się nazywa), więc postanowiłem pojechać za nim i mi tak szybko przed mordą machnął szlaban, ale się otworzył i ostatecznie uderzyłem w otwarty szlaban ((na 100%) niewidzialna ściana dobrze znana z OMSI):
Następnie jadąc dalej rozkraczył mi się jakieś 200m od tego miejsca, no to czekałem...
Ostatecznie po 2 dniach wzięli koła za zderzak i dojechali do warsztatu w Krakowie.
Historia prawdziwa!
© 2020 wyeliminowanyPL.
Wszelkie prawa zastrzeżone!
To było tak pewnej, pięknej, słonecznej nocy jechałem sobie normalnie jak na człowieka przystało:
Potem zauważyłem, że samochód przejechał przez bramki (te "telepasy" czy jak to tam się nazywa), więc postanowiłem pojechać za nim i mi tak szybko przed mordą machnął szlaban, ale się otworzył i ostatecznie uderzyłem w otwarty szlaban ((na 100%) niewidzialna ściana dobrze znana z OMSI):
Następnie jadąc dalej rozkraczył mi się jakieś 200m od tego miejsca, no to czekałem...
W krzakach czekałem.
Historia prawdziwa!
© 2020 wyeliminowanyPL.
Wszelkie prawa zastrzeżone!