16.01.2014, 02:57
Witam Panowie i (Panie?)
Czy da się wyłączyć w jakiś sposób te niemieckie komentarze pasażerów? Powiem szczerze, że zaczyna mnie to zniechęcać do Omsi. Kretynizm tych chodzących tekstur jest porażający. Co chwile coś im nie pasuje, wystarczy jedno gwałtowniejsze hamowanie, ostrzejszy łuk, czy nawet czasami przysłowiowe NIC i już drą kape, a ja mam ochotę za przeproszeniem bić ich po twarzy - a mówiąc delikatniej otwierać drzwi i wysadzać te niezadowolone, niemieckie istoty(problem w tym że nie wysiadają, czekają na przystanek - wygodnisie:P )...Dodam iż staram się jeździć jak w realu,bezpiecznie, nie zahaczać o nic, szerokie łuki, nieduża prędkość itd. itp. aczkolwiek nie ma bata, czasami trzeba wdepnąć mocniej hamulec - szczególnie gdy pojazd SI nagle przede mną z nieokreślonej przyczyny hamuje i praktycznie staje w miejscu (te trąbienia na autobus swoją drogą też doprowadzają do szewskiej pasji - ktoś tu nie zna przepisów ruchu drogowego). W OMSI pięknie byłoby po prostu pojeździć bez słuchania tych niemieckich pojękiwań "man man man man man" (to chyba ten grubas w okularach tak napierdziela - a niby z facjaty taki wesołek)) I głos tej baby....no po prostu miód dla uszu...:////
A tak całkiem szczerze - da się coś z tym zrobić?
Czy da się wyłączyć w jakiś sposób te niemieckie komentarze pasażerów? Powiem szczerze, że zaczyna mnie to zniechęcać do Omsi. Kretynizm tych chodzących tekstur jest porażający. Co chwile coś im nie pasuje, wystarczy jedno gwałtowniejsze hamowanie, ostrzejszy łuk, czy nawet czasami przysłowiowe NIC i już drą kape, a ja mam ochotę za przeproszeniem bić ich po twarzy - a mówiąc delikatniej otwierać drzwi i wysadzać te niezadowolone, niemieckie istoty(problem w tym że nie wysiadają, czekają na przystanek - wygodnisie:P )...Dodam iż staram się jeździć jak w realu,bezpiecznie, nie zahaczać o nic, szerokie łuki, nieduża prędkość itd. itp. aczkolwiek nie ma bata, czasami trzeba wdepnąć mocniej hamulec - szczególnie gdy pojazd SI nagle przede mną z nieokreślonej przyczyny hamuje i praktycznie staje w miejscu (te trąbienia na autobus swoją drogą też doprowadzają do szewskiej pasji - ktoś tu nie zna przepisów ruchu drogowego). W OMSI pięknie byłoby po prostu pojeździć bez słuchania tych niemieckich pojękiwań "man man man man man" (to chyba ten grubas w okularach tak napierdziela - a niby z facjaty taki wesołek)) I głos tej baby....no po prostu miód dla uszu...:////
A tak całkiem szczerze - da się coś z tym zrobić?