Witaj na Forum! Zapraszamy do rejestracji lub zalogowania. Stwórz konto  


Ikarus 263

#1

Ikarus 263 – węgierski dwunastometrowy autobus miejski produkowany przez firmę Ikarus w latach 1988-2002. Model ten stanowi przedłużoną o 100 cm odmianę modelu Ikarus 260.
Ikarus 263 w Polsce:
W Polsce aktualnie nie używa się autobusów tego typu. Ostatnie egzemplarze, w odmianie Ikarus 263.01, zostały wycofane przez PKS Brzeg w 2009 roku.
A szkoda. Dziwi mnie fakt, że ten autobus nie zdobył takiej popularności jak 260. Był przecież większy, a w PRL (kiedy głupiej szynki nie można było kupić, a co dopiero samochód) było to ważne, gdyż autobusy musiały pomieścić wiele osób. A wy co sądzicie?
Procesor: -
RAM: -
Karta Graficzna: -
System Operacyjny: -

https://www.youtube.com/watch?v=-VRtaqCh-08
Odpowiedz

#2

Szynkę się dało kupić, póki nie zaczęli wywozić wszystkiego, bo Zachód kredyty zamroził i trzeba było jakoś spłacać wciąż rosnące odsetki. Poza tym człowieku, o czym ty mówisz? 1988 to już końcówka PRL, a 2 lata potem to już Rzeczpospolita Polska i cudowny kapitalizm. Szynka wróciła na półki razem z bezrobociem i prywatyzacją dzięki Leszkowi B.
Autobus nie zdobył tej popularności prawdopodobnie ze względu na (minimalnie, ale jednak) mniejszy stopień unifikacji z przegubowym 280 niż 260. Poza tym konkurował z PR110 na początku, a potem ze 120M. Nie było specyfikacji typowo polskiej, był trochę droższy (większy? więcej materiału, zapłać, Lengyel, albo fasz), co w czasach podnoszenia się po wyjątkowo ciężkim rynkowym wykończeniu bloku wschodniego przez bogatszy Zachód było kwestią priorytetową. Wyroby rodzime były tańsze, 260-tka była tańsza (nawet biorąc pod uwagę zaporowe cła), to po co komu 263? Z tych samych powodów nie kupowaliśmy również 283. Te 263, które trafiły do Polski, to były tzw. "enerdówki" z importu i to głównie właśnie 263.01, czyli wersja podmiejska.
Marszałek polny Bernard Law Montgomery:
" Ja sam przebiłem sobie drogę przez Afrykę i uczestniczyłem w wielu bitwach. Myślę jednak, że to, co osiągnąłem, nie dorównuje temu, co osiągnął marszałek Rokossowski."
Odpowiedz

#3

Się machłem. 1988 to już koniec PRL, a lata 1989-1991 to gwałtowny wzrost liczby samochodów. W 1991 to nawet tablic zaczęło brakować. Poza tym, temu co jest dziś w Polsce, do kapitalizmu daleko. Ale politykę zostawmy na boku. Trafiły zatem na niekorzystny okres. Ale może gdyby go zaczęli trochę wcześniej produkować np około 1976-1980 to może by coś z niego było. Czytając twoje posty widzę że masz dość dużą wiedzę na temat różnych autobusów. A orientujesz się może czy różnica w cenie między 260 a 263 była wysoka?
Procesor: -
RAM: -
Karta Graficzna: -
System Operacyjny: -

https://www.youtube.com/watch?v=-VRtaqCh-08
Odpowiedz

#4

Dokładnie to nie wiem bo wtedy nie żyłem (jeszcze). Po prostu logicznie myślę - skoro 263 jest dłuższy, to trzeba więcej stali, uszczelek i wykładzin, szkła... Za wszystko się płaci.;)
Marszałek polny Bernard Law Montgomery:
" Ja sam przebiłem sobie drogę przez Afrykę i uczestniczyłem w wielu bitwach. Myślę jednak, że to, co osiągnąłem, nie dorównuje temu, co osiągnął marszałek Rokossowski."
Odpowiedz

#5

A no logiczne. Ale w sumie metr więcej trochę daje.
Procesor: -
RAM: -
Karta Graficzna: -
System Operacyjny: -

https://www.youtube.com/watch?v=-VRtaqCh-08
Odpowiedz

#6
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.02.2015, 16:38 przez mex.)

(10.02.2015, 18:56)szmelcedes napisał(a): Szynkę się dało kupić
Chyba tylko jak się miało rodzinę pracującą w mięsnym, albo na wsi. No może jeszcze z drugiej ręki na bazarach. Coś słabo pamiętasz czasy komuny, nawet te końcowe.
[Obrazek: gx8fp]
['O'] N-D800 / N-D40
0> - Σ 24-70 f2.8 IF DG EX HSM / Σ 120-400 f4.5-5.6 APO DG SO HSM / N 50 f1.8G / N 18-55
Odpowiedz

#7
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.02.2015, 18:37 przez szmelcedes.)

Nie żyłem pod koniec komuny jeszcze, ale wiem z opowiadań rodziców dość dokładnie, co się działo i jak. Końcowe lata tzw. "komuny" - to fakt, wtedy były braki i było tak jak mówisz, ale to nie była wina ustroju z gospodarką centralnie planowaną (jakoś od 1944 roku wszystko funkcjonowało...), a izolacji i polityki ekonomicznego wykańczania przez Zachód, reformy Wilczka (potem Balcerowicza).

No ale wracając do Ikarusa... Co fakt to fakt. Była to dobra i dojrzała konstrukcja, tylko o dobrą dekadę za późno wprowadzona do produkcji. Wcześniej był jeszcze lepszy 242, i ja osobiście jestem zdania, że wtedy w Ikarusie zwyciężył beton partyjny oraz po części ekonomia - największym odbiorcą był ZSRR i cóż, 260 i 280 jako następcy 556 i 180 były dużo lepszym, trwalszym rozwiązaniem. Szkoda tylko że nie próbowano sprzedawać 242 na Zachodzie, możliwe że by się przyjął - i tu powodem też pewnie był beton i brak przyszłościowego myślenia. Spory udział mógł mieć też przegrany konkurs na nowy autobus miejski w PRL (wygrał PR100).
Marszałek polny Bernard Law Montgomery:
" Ja sam przebiłem sobie drogę przez Afrykę i uczestniczyłem w wielu bitwach. Myślę jednak, że to, co osiągnąłem, nie dorównuje temu, co osiągnął marszałek Rokossowski."
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości