Strefa OMSI

Pełna wersja: Busiarstwo - tabor
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Jak postrzegacie to zjawisko? Dodam, że kupowanie BUS-ów stało się trendem również w PKS-ach, wątek dotyczy samego faktu dopuszczenia takich pojazdów do przewozów pasażerskich i opinii n/t wybranych modeli.
Osobiście nie toleruję (to mało powiedziane) żadnych tego typu pojazdów, gdyż doskwiera w nich duchota (nawet "na pusto", oraz w pojazdach posiadających "klimę" - na mnie ona nie działa, również w pojazdach wysokopokładowych, po prostu muszę mieć normalne, otwierane okno bądź nawiew jak np. w Jelczu PR110D Lux, do tego te agregaty często są zagrzybione i śmierdzi z nich), są ciasne (moja mama 1,50 m w kapeluszu ledwo się mieści, ja przy swoim prawie 1,90 m wciskam się jak korek w szyjkę od butelki - "na dopych" :D), niewygodne i - co mnie wnerwia jako MKM-a również w przypadku wielu innych pojazdów - kompletnie nieklimatyczne. Do tego są bardzo niebezpieczne w razie czegoś poważniejszego niż zahaczenie o zderzak zaparkowanego pojazdu, o czym każdy wsiadający do tej jeżdżącej śmierci wiedzieć powinien.
Żeby było jasne - nie prowadźmy tu prywatnych wojen typu "ja uwielbiam busy, a jak ich nie lubisz to się pi.. chrzań" lub na odwrót, temat ma służyć wyrażaniu opinii i podawaniu sensownych argumentów.:)
Pojazdy tzw. busy są przeznaczone na linie na których mało ludzi wsiada. Zaletą ich jest to że o wiele mniej palą niż np. autosany czy jelcze. Są małe to kolejna zaleta więc jest dostosowany do przewozów na mało zapełnionych liniach. Tak jak mówisz to fakt - są niskie ale to prawie zwykły dostawczak z siedzeniami.
U mnie głównie Mercedesy Vario i Sprintery jeżdżą lub coś pochodnego.
Niby tak: idea szlachetna (no, powiedzmy...), ale zauważyłem, że praktycznie zawsze do BUS-a ładuje się 150% więcej osób niż jest on w stanie pomieścić, a więc osiąga to już półkę Autosana H9-21, który pali dwadzieścia kilka litrów i wiezie 2x więcej osób w 5x lepszych warunkach. To nieprawda, że potoki pasażerskie są dużo mniejsze niż "za komuny" (wielu ludzi nadal nie stać na samochody), zmieniły się tylko godziny, w których kursy są wręcz oblegane. Nieprawdą jest też fakt, iż busy mało palą. Tzn. palą mało, ale tylko przez pierwszy rok-półtora użytkowania, busiarze bardzo rzadko dbają o stan techniczny taboru i nieraz słyszę rozmowy kierowców, którzy narzekają na prawie dwukrotne przepały (oznacza to, że np. z normy 12 litrów robi się 20). Na dodatek przypomniała mi się akcja, kiedy to moja mama była zmuszona korzystać z tego badziewia i kiedy wsiadała (przypominam: mała, drobna kobietka 1,50 m w kapeluszu i 43 kg wagi), zwinął się dywanik i odsłonił przerdzewiałą na wylot konstrukcję (nie, nie nalot, kierowca nie mógł własnym oczom uwierzyć). A był to Sprinter z 2004 roku...
W GOPie busiarstwo jest dość obszerne ze względu na ułomne praktyki stosowane przez KZK GOP przy układaniu planów komunikacyjnych bądź rozkładów. Jeżdżą oni wszystkim czym się da, więc stan ich taboru czasem jest bardzo opłakany. Nie polecam nikomu. Powstawanie busiarstwa to efekt słabego zarządzania jeśli chodzi o komunikację miejską.
@up: i podmiejską.
U mnie w Grudziądzu jeździ prywatna firma Marko (chyba kilka razy zmieniali nazwy). Jeżdżą praktycznie po tych samych trasach po niektóre linie autobusowe. Kiedys byli bardzo popularni bo mieli bilety tańsze niż te miejskie. Obecnie mają w tych samych cenach.

Kilka lat temu MZK chciało wejśc z busiarstwem powstały linie tzw. komercyjne bilety były dośc drogie (wtedy ulgowy 1 zł był a tutaj chyba 1,40 czy 1,50 na tych liniach). Jak można było sie spodziewać upadlo to i busiki jak sie pojawiły ta i znikły:P
Nienawidzę marszrutek, a już pomysł z jeżdżeniem nimi po mieście uważam za tak denny, że dna szukałbym po drugiej stronie globu. Niestety u siebie również widzę to zjawisko - coraz częściej ludzie pchają się do busów (przejazd po mieście 1,50 w porównaniu z ZTM-owskim 2,40) spod bazarów np. do centrum lub odwrotnie.
Swoją drogą to ja się dziwię, że ktoś w ogóle dopuścił tak debilny przepis, że pojazd z dziewięcioma miejscami siedzącymi jest już autobusem. Ustawodawcy mają chyba sieczkę zamiast mózgu, zresztą widać to także w innych aspektach życia w naszej Polsce, tak kochanej i tak nienawidzonej jednocześnie...
W moim mieście busiarstwo również się mnoży i rozrasta. Uważam ten sposób podróży za niezbyt wygodny z powodu: ciasnego wnętrza (w którym zwykle jest 2 razy więcej pasażerów niż powinno), mniejszej wygody niż w autobusie oraz wielu innych powodów. Nie wiem co ludzie w tym widzą i czemu tak się do busów pchają dzwiami i oknami. A jeżdżenie busami w mieście to już w ogóle porażka... .
Ostatnio zrobił PKS w Puławach na szaro busiarza, który wszedł mu na jedną z linii:P PKS ją wznowił, po niższej cenie i ludzie jeżdżą:D
Stron: 1 2 3
Przekierowanie