Obiecałem odpowiedzieć, więc to czynię.
Dzieła osierocone to określona kategoria prawna, uregulowana w Polsce w 2015 roku. Pozwolę sobie zatem zacytować
odpowiedni akt prawny:
"Korzystanie z utworów osieroconych na podstawie ust. 2, jest dozwolone w celu realizacji służących interesowi publicznemu statutowych zadań podmiotów wymienionych w ust. 2 [...] Wolno korzystać, zgodnie z ust. 2, także z utworów osieroconych, które nie zostały opublikowane albo nadane, jeżeli za zezwoleniem uprawnionych, którym przysługiwały autorskie prawa majątkowe do tych utworów w zakresie pól eksploatacji wymienionych w ust. 2, utwory te zostały publicznie udostępnione przez jeden z podmiotów wymienionych w ust. 2,
o ile można zakładać, że uprawnieni nie sprzeciwiliby się takiemu korzystaniu."
Z kolei prawa autorskie w internecie zazwyczaj opierają się na licencjach Creative Commons, według których autor nie traci prawa do swoich dzieł, ale:
-według licencji CC0 autor niejako zrzeka się praw autorskich, a jego dzieło trafia do domeny publicznej,
-według licencji CC BY można wykorzystywać dzieło w dowolny sposób, jednak należy zawsze podać dane autora,
-według licencji CC SA utwór można wykorzystywać dowolnie, ale przy zachowaniu tej samej licencji.
Licencje mogą się łączyć między sobą.
Podsumowując, jeżeli autor na to nie zezwoli, nie można wykorzystywać jego dzieł, nawet, jeżeli sam jest już nieaktywny. W wypadku braku aktywności autora utrzymuje się w mocy jego ostatnią decyzję, definiującą sposób wykorzystania jego dzieł.