W październiku 2015 w MANie NL202 z Komornik na linii 701 pijaczek walczył z kasownikiem

---

Jadąc kiedyś z moim znajomym kierowcą puścił on Radio Maryja po cichu na głośnik w wozie, ponieważ jest on typem jajcarza Następnie na przystanku początkowym wokół kabiny zleciało się zaciekawione stadtko straszych babć i dziadków i z wyraźnym entuzjazmem kontynuowali podróz, a smaczku dodało to, że ów linia zmierza do przystanku "Św. Wojciech"

Dziecko siedziało matce na kolanach i na przystanku "Galeria Bałtycka" zaczęło gryźć kasownik. A całą podróż wymiatało piłką w siatce po zatłoczonym Urbino 18 II.

Sytuacja śmieszna tylko gdy stoisz obok. Ale nasuwa smutne wnioski. W Otokarze Kent 290 LF są (jak w większości autobusów) 4 miejsca na przeciw siebie. Po jednej stronie siedzą starsze panie +/- 65 lat. Na przeciw nich dziadek +/- 80 lat i kobieta +/- 50 lat. Nie wiem o czym te panie gadają, ale nagle patrzący na nie z wściekłością i pogardą dziadek mówi (na potrzeby dialogu dziadek to D a kobiety to B):
D: jak postawią Petru albo Balcerowicza to będzie pani szczęśliwa.
B: a co mnie pan tu atakuje. Poza tym co pan do niego ma?
D: to jest targowiczanin.
B: za to on nas nazwał gorszym sortem.
D: kto?
B: ten idiota Kaczyński.
D: pani go nie szanuje.
B: bo on nas nie szanuje.
D: wie pani, co pani jest, świnia!
B: jak pan śmie? Jaki pan bezczelny!
Ta koło 50-tki się cały czas z nich ryła. Po tym wyszedłem z autobusu, nadmienię linii 30. Śmiesznie się tego słuchało, ale później sobie uświadamiasz, że się nam na prawo i lewo robi wodę z mózgu i skłóca nas Polaków. Proszę tylko o nie robienie tu kłótni.

---

Kiedyś jeden z kierowców MPK Poznań kierując dzielnie na lini 64 (w stronę os. Kopernika) włączył "przez przypadek" w sterowniku w Urbino18 informację o kontroli biletów, czyli "Blokada kasowników -proszę przygotować bilety do kontroli". Wszyscy powyciągali bilety, a kontroli nie było. A kierowca tym się nie przejął

---

Dzisiaj po południu świeży kierowca autobusu z Mobilisa (niestety...) wyjechał na kurs. Tych sytuacji podczas 1 kursu ok. 4 km nazbierało sie dosyć dużo:

Kierowca:

-Spóźnił się 30 minut
-Pomylił kursy i dziwił się, że jedzie bez ludzi (inny autobus juz ich pozbierał)
-A jeszcze potem pomylił kierunek i wywiózł mnie i mojego brata gdzieś na koniec świata! XD
-Potem zmienił kierunek i pojechał w naszą stronę.
-Zajeżdża na jakiś przystanek i inny pan ustawia mu ibis
-Jechał 90/h w terenie zabudowanym z racji opóźnienia
-Pomylił skrzyżowanie i wykręcał na 5 na jakiejś uliczce
Pytał ludzi, gdzie ma jechać, bo nie wiedział.
I jeszcze jechał cały czas na światłach alarmowych.

Serio tak było, to nie żarty.

---

Zamykam.

---

... a ja usuwam.

---

Wątek został przeniesiony do Kosza z powodu naruszenia Regulaminu bądź zasad działu.

---