Huawei P20 został na krótko zastąpiony przez model P20 Pro. Jednak użytkowałem go miesiąc, gdyż nagle bez przyczyny ekran trafił szlag.
W związku z tym stanąłem przed pilną potrzebą zakupu nowego sprzętu.
Jako że jestem wierny trzem markom: Sony, Samsung oraz Huawei oraz to naturalnie brałem pod uwagę któryś ze sprzętów tej marki.
Sony odpadło w przebiegach, bowiem Xperię 1 z dyskfaliwikowała cena, zaś 5 mi się zwyczajnie nie podoba, zaś seria 10 to mocno przecenione średniaki.
W przypadku Samsunga skierowałem się w stronę serii Galaxy S10: poprzednie generacje to już starocie a S20 było zbyt drogie, poza tym dla mnie są paskudne i mało innowacyjne w stosunku do poprzedników. Galaxy A nie brałem nawet pod uwagę, bo to średnia półka.
-S10e nie brałem pod uwagę przez kompaktowe rozmiary i żenującą baterię
-S10 mi się podobał bardziej (poza paskudnym przodem), ale bateria ponoć była tragiczna
-S10+ odpadł, również z powodu ceny.
Jest jeszcze jeden reprezentant serii S10 który, dużo by nie brakowało i wpadłby w moje ręce. Mowa o S10 Lite. Aczkolwiek, żeby nie było idealnie: plastikowy tył w urządzeniu za taką kwotę (pomimo że etui u mnie jest zawsze i wszędzie) woła o pomstę do nieba a aparat znacznie odstawał od propozycji konkurencji. Ale przyznaję: bateria 4500 mAh i Snapdragon 855 mnie kupiły, dlatego dużo nie brakowało...
No ale najpoważniejszym konkurentem dla S10 Lite stał się Huawei P30 Pro. Brałem pod uwagę tylko wersję z 8 GB RAMu. No i los tak chciał że trafiłem na znanym portalu aukcyjnym na fabrycznie nowy egzemplarz za równe 2000 zł. Decyzja była jasna, bowiem w tej samej cenie był S10 Lite, zaś P30 Pro go prześciga pod paroma względami:
-przede wszystkim: APARAT FOTOGRAFICZNY. P30 Pro ma chyba jeden z najlepszych aparatów jaki kiedykolwiek powstał w telefonie. Ujęcia z szerokiego konta, 5-krotny zoom optyczny, zdjęcia nocne to jest po prostu bajka. W mojej opinii ten sprzęt nie ma sobie równych jeśli chodzi o fotografię mobliną.
-wygląd: S10 ma paskudną dziurkę w ekranie która wyjątkowo mnie kłuje w oczy, zaś P30 Pro ma małą łezkę typu notch którą da się łatwo i przyjemnie zakryć czarnym paskiem. Do tego zagięty ekran robi swoje. W ogóle też trzyma się w dłoni lepiej niż Samsung, który sprawia wrażenie telefonu za 600 zł.
-Specyfikacja techniczna: Procesor Kirin 980 z Huaweia jest co prawda odrobinę gorszy od Snapdragona 855, ale w połączeniu z 8 GB RAMu a nie 6 robi się prawdziwą bestią wydajnościową, zostawiając Samsunga w tyle (porównywałem na żywo
)
Telefon posiadam w wersji czarnej która się prezentuje mniej więcej o tak:
I ta przemawia do mnie najbardziej, masa osób gloryfikuje kolorowe obudowy w P30 Pro, ja ich nie uznaję bo telefon to narzędzie a nie świecidełko (oczywiście ma też wyglądać, ale elegancko, a nie jak zabaweczka z aliexpress). Jak na razie telefonu tego używam od poniedziałku i ciężko mi się do czego kolwiek przyczepić.