[usunięto] Wasze sytuacje w komunikacji miejskiej. | |||||||||
Mam nadzieję dostać złotą łopatę. Kiedy wracałem do domu w busie było pełno ludzi i stara baba na przodzie. Rozumiem, wiek, ale swoim sposobem siedzenia blokowała przejście innym. Gdy już wysiadałem i byłem obok niej powiedziałem "przepraszam". Przesunęła się, ale jej laska do podpierania się została na przejściu i utrudniała je. Ja przeszedłem, ale za mną były jeszcze osoby na oko kilkanaście lat młodsze od niej. Poprosiłem ją by wzięła tą laskę bo idą też osoby starsze, które nie przejdą nad nią. Spojrzała na mnie jakby chciała mnie pobić.
Procesor: -
RAM: - Karta Graficzna: - System Operacyjny: - https://www.youtube.com/watch?v=-VRtaqCh-08
Moja sytuacja w autobusie. To wydarzyło się naprawdę choć trudno w to uwierzyć.
Pojazd podjeżdża-SU12, ja wsiadam uprzednio używając CG. Zajmuję miejsce. Jadę do celu podróży. Opuszczam pojazd. O to moja sytuacja w autobusie.
Wczoraj jechałem na wykłady dot. prawa jazdy. Autobus zajechał na przystanek w pewnej wsi. Nagle zza niego wybiegły dzieci ok 7-9 lat i zaczęły szczekać na ten autobus. Szkoda, że tego nie nagrałem. Pewnie mielibyśmy bekę z typów
![]()
Procesor: -
RAM: - Karta Graficzna: - System Operacyjny: - https://www.youtube.com/watch?v=-VRtaqCh-08
We wtorek jechałem w Warszawie 169 do kolegi. Jakaś pani krzyknęła do kierowcy:
Proszę pana może pan coś otworzyć w tym autobusie bo tu gorąco (a było zimno i nawet padał deszcz) Na to kierowca: Przecież można sobie otworzyć okna! Potem na przystanku kierowca wyszedł z kabiny i otworzył szyberdach. Potem gdy ta pani wysiadła podziękowała kierowcy i powiedziała żeby ten szyberdach zamknął, bo pasażerowie się rozchorują. ![]() A jeszcze jak około 7 lat temu jechałem Ikarusem to przegub aż się urwał xD
Dzisiaj jadąc z kolegą autobusem 35 (Solaris urbino 12 #377) strasza pani zaczęła rozmowę z moim kolegą .
Możesz ustąpić mi miejsca? Ale przecież tam jest wolne I tu się zatrzymam. Było dosłownie na przeciwko miejsce wolne (0,5 kroku).Mimo to mój kolega ustąpił miejsca. Jak dla mnie niesprawiedliwie. No dziękuję Ci :/ Pff... (spier*****) (cichutko) Kolejna sytuacja w tym samym autobusie na tej samej linii. Wsiada sobie jakiś pan i nagle, gdy autobus ruszył upadła mu reklamówka ze szkłem które się potukło :/ Ale ogarnął się i wysiadł później ![]() ![]() Najważniejsze jest to, abyś nie poddawał się przez to, co sądzą o tobie inni ludzie.
Wsiadłem do tramwaju (uznajmy go za autobus na szynach, żeby tematyka się zgadzała) na jego końcowym a zarazem pierwszym przystanku. Objeżdżamy plac. W tramwaju byłem tylko ja, kobieta z dzieckiem i dwóch "żuli". Kątem oka dostrzegłem, jak jeden z tych panów wstaje i idzie do mnie. Pomyślałem wówczas "ZNOWU CHCE KASY" - bo zawsze mnie to spotyka.. Miałem słuchawki i słuchałem muzyki. Pan podszedł, ja wyciągnąłem słuchawki, rozłożyłem ręce mówiąc: "przykro mi, nic nie mam". Na co w odpowiedzi usłyszałem: "w takim razie dokumenty proszę". Jak już do mnie doszły te słowa, zacząłem "szukac" miesięcznego, przecież nie powiem panu co o nim pomyślałem..
![]()
To ja mogę powiedzieć tylko tyle, że mam po prostu pecha, bo nie ma dnia, żeby się coś nie działo, albo żeby nie trafić na jakiegoś pasażera sprawiającego problem swoim istnieniem. Od dzieci, po wielce rozżalone matki, ludzi na przystanku i klasykę - starszych ludzi
Nie wiem, czy to wina wychowania, czy dzieci po prostu rodzą się coraz głupsze, ale to jest po prostu niesamowite, jak bezczelne potrafią być teraz takie 4-5 latki latające po autobusie, zaczepiające wszystkich dookoła. O młodszych dzieciach nie chcę już wspominać, bo przynajmniej 8/10 takowych ma niezidentyfikowane problemy psychiczne. Rozżalone matki, to już w ogóle masakra. Co to one nie są, że one dziecko muszą wychowywać. Krzyczą do telefonu na cały autobus, a czasem nawet śmierdzą fajkami palonymi na przystanku. Klasyka, ale często cierpliwości mi brakuje. Ludzie na przystanku. Nie wiem czy to choroba cywilizacyjna, ale naprawdę nie trzeba się z całej siły pchać na drzwi zaraz po przyjeździe autobusu na zatoczkę. Ja zawsze szanuję tych, którzy wysiadają i gdy autobus przyjeżdża, po prostu staję obok drzwi autobusu i oczekuję aż wszyscy pasażerowie wyjdą, chociaż niezwykle mnie irytuje, gdy widzę, jak przede mnie wpiernicza się jakaś baba i dosłownie wpycha do tego autobusu, nie zważając wcale na to, czy ktoś z niego wysiada, czy też nie. Starsi ludzie na przystankach to już w ogóle dostają jakieś furii - wyścig po miejsce siedzące... Nie wiem czy to zmęczenie życiem, czy też ogólnie negatywne podejście do życia, ale naprawdę nie wszyscy młodzi ludzie to chamy i gbury. To, że siedzę na miejscu siedzącym, nie jest wynikiem chamstwa, tylko wynikiem tego, iż mam wadę nóg i nie mogę ich nadwyrężać, tym bardziej gdy mam przy sobie kilkukilogramowy plecak wypełniony książkami. Ja po starszych ludziach oczekuję, że nie będą blokować przejść, jak bardzo często się to zdarza i uszanują istnienie młodego społeczeństwa wokół siebie.
@Mark, również mnie irytuje moment, kiedy próbuję wyjść i ktoś się pcha. Zawsze reaguję zwracając uwagę i rozpychając się w drzwiach łokciami..
Wspomniała mi się pewna sytuacja jeszcze. Jechałem w autobusie 657 do domu. Koło mnie siedział młody chłopak, który miejsca ustąpił dziewczynie w ciąży. Kobieta koło 40-50lat wówczas skomentowała sytuację swojej koleżance przez telefon: - "młody ustąpił teraz miejsca młodej, pewno chce poruchać hihihi". Ten "młody" skwitował: - "i dlatego pani stoi - nie siedzi. Nikt pruchna ruchać nie chce". ![]()
Natomiast mi na zawsze utkwiła w głowie taka sytuacja: miałem wtedy + - 6 lat, wracałem z mamą i malutkim bratem w wózeczku z miasta Ikarusem 280 na 96/98
![]() ![]() Jak widzicie, sytuacja była stresująca, mimo że wtedy miałem te 6 lat to ją zapamiętałem. ![]()
Jeżeli pomogłem, kliknij Rep+ pod postem
![]() | |||||||||
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |